Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Issabelth
Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:26, 05 Lis 2013 Temat postu: Kanarek zmarł, był osłabiony... Co jej było? |
|
|
Witam.
To mój pierwszy post na tym forum.
Najpierw chciałabym napisać, że niestety mój kanarek zmarł mi dziś na oczach rano... Ale może opiszę wszystko od początku.
Kupiłam go tego lata ( nie pamiętam dokładnie miesiąca ) jak miała kilka miesięcy ( w sumie miała na pewno nie więcej jak rok ) . Śpiewał dość dużo od początku, codziennie.
A potem zniósł jajka.
No i co jakiś czas znosiła ich kilka, w sumie wyszło ich koło 10-ciu. Oczywiście były niezapłodnione.
Wodę wymieniałam co dwa dni, dodawałam witaminki do niej. Do karmy dosypywałam specjalny barwnik czerwony oraz mieszankę jajkową, no i czasami inne zakupione dodatki.
W klatce wisiała mątwa ( ta suszona ryba dla kanarków ) oraz wapń, odkąd się okazało, że to samiczka. Ale prawie nic tego nie ruszała. Powiesiłam to raz i wisiało praktycznie nienaruszone do dziś.
Kratek, przyznam niestety, nigdy dokładnie nie umyłam, raz tylko przetarłam. Kartki w kuwecie ( czasami sypałam na nie specjalny piasek ) wymieniałam na początku rzadko, ale potem też co dwa- trzy dni.
No i gdzieś tak z miesiąc, może dwa temu zaczęły się problemy...
Miała nieopierzony kawałek główki, ale nie od razu- pewnego dnia zaczęły jej piórka stamtąd wypadać. Poszłam z tym do weterynarza i pani powiedziała, że to pasożyty ( widziała coś po nózkach ) i dała krople pomiędzy skrzydła.
Później zauważyłam, że jak robiła kupkę, to jej wychodziła z odbytu taka wielka, czerwona gula... Z tym też odwiedziłam lekarza. Powiedziała, że kanarki tak mają, bo mają połączony układ rozrodczy z wydalniczym i to normalne. Dałam jej wtedy też piórka do badań, czy aby na pewno nic się złego nie dzieje. To było ze dwa tygodnie temu.
No i ten nieszczęsny moment...
Wczoraj wieczorem wróciłam z Warszawy, gdzie nocowałam u cioci jedną noc. Wcześniej kanarek nie widział mnie przez tydzień już, wtedy stała u matki w pokoju, żeby nie była sama. I dwa tygodnie temu nocowałam u cioci dwie noce. Dlatego uważam, że to chyba nie z tęsknoty umarła.
No ale wracając- wróciłam do domu i zauważyłam, że ona jest strasznie ospała, zmęczona i nie ma siły... Przewracała się ciągle, nie miała siły stać na nogach. Potem trochę się ożywiła i już dała radę stać dosyć normalnie. Chłopak powiedział, że wszystko będzie dobrze, że po prostu pewnie wyrwałyśmy ją ze snu i nie ogarniała. I mu uwierzyłam...
Dziś rano znów była taka ospała, i to jeszcze gorzej. Wzięłam ją z klatki i położyłam na biurku, jak wymieniałam kartki i wodę. Poszłam nalać świeżą wodę do poidełka i jak wróciłam to zobaczyłam, że ona zaczyna się pochylać... I upadła. I już się nie podniosła...
Ryczałam strasznie, z pół godziny minimum. I to był pierwszy dzień mojej pracy, nie mogłam przy niej zostać, spokojnie jej pochować, musiałam się spieszyć na pociąg... Odłożyłam ją delikatnie w inne miejsce i jak wróciłam wieczorem to ją pochowałam...
Proszę, pomóżcie mi dojść do tego, dlaczego zmarła... Czy to moja wina, lekarza, czy po prostu genów? Nie wiem nawet, dlaczego odeszła, a pomimo niecałego roku, przywiązałam się do niej bardzo mocno...
#dopisek 6.11 00:35
Dodam, że moja matka mówiła, że widziała ją, jak rano ( tego samego dnia, kiedy wróciłam ) jadła i śpiewała ( mało, ale jednak ) .
Żałuję, że uwierzyłam chłopakowi, że nie zajęłam się nią. Rano ( tego złego dnia ) widziałam, że próbowała jeść, ale nie miała siły i zasnęła przed miską. Może gdybym jej wcześniej wieczorem, kiedy jeszcze miała trochę siły, podsunęła trochę jedzenia pod dzióbek, to by przeżyła... Mam strasznie wyrzuty sumienia, nie wiem, czy to nie moja wina... Żałuję strasznie, a już za późno na cokolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Issabelth dnia Śro 0:40, 06 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AL
Gość
|
Wysłany: Wto 18:38, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jak jej wychodzila wielka czerwona gula to jej stek wypadł,i nie jest to normalne , samotnej samiczce nie podajemy pokarmu jajecznego a specjalny czerwony barwnik / podajemy go tylko w okresie pierzenia/ podawany stale może uszkodzić watrobę, Piasku nie sypiemy na dno tylko powinien być w osobnym pojemniku
Przy takim silnym pierzeniu powinien dostawać jod do wody
Wodę wymieniamy codziennie i zamiast sztucznych wit. podajemy warzywa i owoce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
cleargreen
Aktywista
Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:27, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Według mnie to zgadam się z Al, tylko jeżeli chodzi o piasek to ja sypię na dno jak i większość i jeżeli chodzi o kanarki to nie ma z tym problemu. Też podejrzewam, że wypadł jajowód i dostosuj się następnym razem do tego co pisze <b>AL</b>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelth
Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:50, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Następnym razem jak kupię sobie zwierzę to nie będę się sugerować tym, czym je karmić w zoologicznym, bo mówili mi, żeby tego barwnika dodawać zawsze do jedzenia, tak samo pokarm jajeczny. I mówili, żeby piasek sypać na dno klatki.
Ale skoro weterynarz się myliła i powiedziała, że to normalne, to już przesada...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosie
Miłośnik kanarków
Dołączył: 31 Lip 2013
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:05, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Po większości, jak nie wiedzą co powiedzieć to mówią, że coś jest normalne.
Mój pies jak zdychał, po tygodniowym ciągłym rozwolnieniu to usłyszałam, że "teraz jest jesień to co drugi ma sranie".
Mi ostatnio też zszedł kanarek i dwóch weterynarzy nie wiedziało co jest grane... Na poważniejsze sprawy niż obcinanie pazurów (chociaż trafił się taki, który podczas tego zabiegu uciął mojej śwince palec), trzeba szukać specjalistów w danej dziedzinie. Inaczej zazwyczaj tak to się kończy
W zoologicznych niestety głównie pracują ludzie z przypadku. Złożył CV, nie miał wymagań to go wzięli. Pasjonaci są zbyt drodzy. Wymagają zbyt wiele, buntowali by się na traktowanie zwierząt w sklepach, mieliby problem ze sprzedaniem szmelcu jaki stoi na półkach bo nie mieliby serca, za dużo chcieliby zapłaty, itd. Potem się idzie do sklepu i pani z obsługi wszystko wciska bo ją wywalą jak będzie słaba i nie wyrobi targeciku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rosie dnia Wto 23:08, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelth
Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:58, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jak można tak wciskać ludziom cokolwiek... Teraz nie chcę mieć żadnego zwierzęcia, bo zbyt się do Gotena przywiązałam ( nazwałam ją jeszcze jak myślałam, że to samiec i już stwierdziłam, że po kilku miesiącach lepiej nie zmieniać imienia ) i po prostu po pierwsze nie potrafię o niej zapomnieć, a po drugie zbyt się boję kolejnego rozstania z pupilem...
I naprawdę chciałabym wiedzieć, dlaczego zmarła. Cieszę się tylko, że najwyraźniej nie cierpiała, bo umarła spokojnie, po prostu była ciągle zmęczona... Mam w każdym razie taką nadzieję, że nie cierpiała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cleargreen
Aktywista
Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:56, 06 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Issabelth piasek możesz sypać na dno klatki, najlepiej specjalny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AL
Gość
|
Wysłany: Śro 16:39, 06 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ja tam wole w osobnym pojemniku, przynajmniej nie ma w nim kup
|
|
Powrót do góry |
|
|
Issabelth
Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 2:21, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
cleargreen napisał: | Issabelth piasek możesz sypać na dno klatki, najlepiej specjalny |
Sypałam właśnie ten specjalny ( anyżowy ) kupiony w zoologicznym, ale potem jakoś o nim zapomniałam. W każdym razie dziękuję za info
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cleargreen
Aktywista
Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:09, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Issabelth napisał: | cleargreen napisał: | Issabelth piasek możesz sypać na dno klatki, najlepiej specjalny |
Sypałam właśnie ten specjalny ( anyżowy ) kupiony w zoologicznym, ale potem jakoś o nim zapomniałam. W każdym razie dziękuję za info |
Jak widzisz każdy ma inny sposób, <b>AL</b> nie sypie inni sypią to zależy od Cebie i Twoich obserwacji. jak często go wymieniasz etc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juventuska
Miłośnik kanarków
Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznan Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:38, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ja tez piasek sypie na dno, ten anyżowy.
Issabelth przykro mi z powodu utraty kanarka. Wiem jak to boli. Jeden zdechł mi na dłoni i pamiętam, że nie płakałam w wyłam potem.
Co do sklepów zoologicznych , cały czas na szczęście od czasu do czasu trafiają tam ludzie, którzy naprawdę kochają zwierzęta. Sama znam takich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|