Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dajana1707
Dołączył: 25 Sie 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowa Ruda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:19, 17 Wrz 2014 Temat postu: Niespodziewana śmierć |
|
|
Hej, wczoraj wydarzyło się coś tak niespodziewanego, że nadal nie mogę w to uwierzyć. Zabrałam wczoraj moją kanarzycę do weterynarza w celu obcięcia pazurków. Kanarek miał trudności z utrzymaniem się na żerdkach więc po rozmowie z panią weterynarz umówiłam się na wizytę. Z pozoru zwykły kosmetyczny zabieg skończył żywot mojej Lili. Był to mój pierwszy kanarek, była ze mną tylko 7 tygodni...
Czy możliwe jest, że Lilka tak się zestresowała, że dostała zawału? Mam wyrzuty sumienia, przywiązałam się do niej, a nic nie mogłam zrobić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Śro 8:39, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Za mało informacji podajesz więc trudno cokolwiek konkretnego powiedzieć.
Pozdrawiam,
Joanna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:44, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Naprawdę ciężko powiedzieć... Piszesz, że ptak był osłabiony, więc sugeruje to objawy chorobowe... Oczywiście taki ptak jest mniej odporny na wszelkie podróże, stresy itp.
Zawał wydaje mi się raczej wątpliwy- nastąpiłby w gabinecie, w trakcie zabiegu (czasami jak obcinam ptakom pazurki, czuję jak wtedy b. szybko walą ich serduszka). Możliwe jest, że pani wet. za głęboko obcięła pazurek- doszło do krwotoku i ptak się wykrwawił- choć zdrowy kanarek radzi sobie z taką dolegliwością,jeżeli Twój był bardzo osłabiony,mogła być to przysłowiowa "kropla" która przelała kielich.
Naprawdę nie potrafie ni więcej napisać, mógł być to po prostu zbieg okoliczności-późno podane lekarstwo lu po prostu- choroba "niewyleczalna"-naprawdę nie wiem.
Przykro mi .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Śro 8:45, 17 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tatanka
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 1012
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro 13:39, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
zdarzają się przypadki że kanarek padł ze stresu ( zawał )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajana1707
Dołączył: 25 Sie 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowa Ruda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:11, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Byłam przy całej sytuacji. Kanarek został w gabinecie wypuszczony z transportówki, chwilę polatał po czym został złapany i p. weterynarz przystąpiła do działania. Trzymała ją w jednej ręce, drugą próbując obciąć pazurki. Nie wiem czy zdążyła chociaż jednego obciąć, a Lilka prześliznęła jej się przez palce. Weterynarz dała jej dwa zastrzyki z glukozy, jeden jakiś sterydowy, ale po 40 minutowej "reanimacji" kanarek nie wstał. Godzinę leżała pod tlenem i na termoforze, ale podejrzewam, że to już było za późno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serinus
Gość
|
Wysłany: Śro 19:50, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
W jakim wieku była ta samiczka? Możliwe że padła na zawał jak podają wcześniej koledzy i koleżanki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dajana1707
Dołączył: 25 Sie 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowa Ruda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:16, 17 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
2013 rok z obróżki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serinus
Gość
|
Wysłany: Czw 6:39, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba z obrączki na łapce. Czasami zdarza się jakiś nagły wypadek i trudno nam się z tym pogodzić trzeba jednak to zaakceptować i kupić następnego ptaszka by mieć pupila domowego jaki będzie cieszył się na nasz powrót do domu, tęsknił by przylecieć na ramię czy poskubać dziobkiem w usta albo pałaszować kawałek jabłka z dłoni. Przykro mi że samiczka Ci padła ale niech nie zniechęca Cię to do kupienia nowego ptaszka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia M.
Gość
|
Wysłany: Czw 6:46, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Przyszło mi jeszcze coś do głowy. Oczywiście, teraz, to takie "gdybanie", nie wiadomo, co było dokładnie przyczyną.
Jak, to była samiczka i siedziała osowiała, mogła mieć zaparcie jaja. Przy łapaniu, jajo pękło, rozlało się i zdechła
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serinus
Gość
|
Wysłany: Czw 7:48, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Też możliwe, mogło dojść do zakażenia układu wewnątrz ptaka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Czw 8:13, 18 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Nie da się nic powiedzieć. Nie piszesz czy ten problem z utrzymywaniem się na żerdzi był spowodowany przerosniętymi pazurkami czy czymś innym. Nie wiem jak lekarz ptaka złapał, jak trzymał. Śmierć mogło spowodować wszystko.
Nie sądzę aby to mogło byc jajko. Po pierwsze gdyby zostało rozbite jajko w ptaku, to by wypłyneło. Po drugie takie coś nie powoduje natychmiastowej śmierci, chyba, ze skorupki rozerwałyby wnętrzności, ale az tak mocno raczej lekarz nie ścisnął.
I nie zawał, choć wiem, że tak się potocznie mówi na każdą nagłą smierć. Jak już to jakaś zapaść. Ale naprawdę nie da się powiedzieć co było przyczyną smierci. Nie możma też winić lekarza, bo może była to jego wina, a może nie.
Pozdrawiam,
Joanna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|