Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
myca54
Miłośnik kanarków
Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: wodzisław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:38, 08 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
owszem to co piszesz obieram jako atak na mnie tylko dlatego że mój biedny ptak ma kapilarie...to tak jakby nie mógł na nią zachorować bo jest ona bardzo rzadką chorobą wywoływaną przez nicienie. Gdybyś czytała od początku uważnie co piszę to byś również wiedziała że miał robione badania kału, wola itd
Cytat: | badania kału były przeprowadzane pod 2 kątami : na pasożyty których nie wykryto i pod kątem innych bakterii |
na pierszych stronach napisałam o pasożytach przez wymaz z kału i im.in na kapilarie.
Cytat: | Zrobiłam tak jak mówiliście byłam u weta z ptakiem wczoraj popołudniu i poprosiłam o zrobienie badań wymazu z wola i dzioba wyniki dzisiaj będą... |
ten drugi cytat odnosi się do badań które wykonałam 2 raz i wtedy właśnie podejżewał kapilarie... na dowód tego iż te nicienie są również w wolu przytoczę ci informację zaczerpniętą z internetu ....
Cytat: | Capillariasp. to nicień powodujący u papugowatych objawy biegunki, anoreksji, anemii i utratę masy ciała. Pasożyty te mogą występować na całej długości jelit, w wolu i przełyku. |
podam ci stronę jesli chcesz na pw tu sie nie odważę bo regulamin zabrania podawania stron innych for. zresztą nie tylko na tym forum o tym piszą Dr.Kruszewicz również w swojej książce wspomina o kapilarii m.in w wolu.
nie odnoszę sie do wykształcenia bo to nikomu nie potrzebne ale dla twojej wiadomości nie mam wykształcenia weterynaryjnego, i owszem nie mam wątpliwości co do choroby bo pod kątem pasożytów czyli m.in nicieni były robione szereg badań.
co do kłamstwa :
Cytat: | myca54 napisał:
Powiem tak jeśli Joanno nie wierzysz w to co piszę to może się po prostu nie odzywaj a czytaj jedynie wątek(przepraszam za Ton wypowiedzi) .....to co Ja piszę , piszę z pełną odpowiedzialnością i nie WYMYŚLIŁAM sobie Kapilari tak stwierdził wet i tak też ja się do tego odnoszę, bo niby dlaczego nie mam wierzyć komuś kto ma pojęcie o tym (choć kosztowna ta wiedza) jeśli ktoś nie wierzy że badania są takie jak przedstawiłam...cóż jego sprawa nie będę na siłę udowadniać i powtarzać jak mantrę jak jest.
Bardzo prosze podaj w której lecznicy stwierdzono kapilarie poprzez badanie wymazu z jamy dziobowej. |
czy to czasem nie jest udowodnienie mi że kłamię ?? dla mnie to sygnał sprawdzenia mnie czy faktycznie byłam w tej lecznicy i czy faktycznie były jakieś badania robione...wydaje mi się że i tak nie uzyskasz żadnych konkretnych wiadomości ani danych ani wyników bo to chyba wiąże się z ochroną danych osobowych nawet u zwierząt.
Ale ok skoro tak nazywa się : Lecznica ABC dla Zwierząt[/quote]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez myca54 dnia Pon 15:40, 08 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Pon 17:21, 08 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Badane kału było, ale nie wykazało żadnych pasożytów.
Lekarz nie mógł podejrzewac kapilarozy, bo jak lekarz coś podejrzewa, to choroby częste, a nie bardzo rzadkie. Niegdy nie zaczyna się diagnozy od podejrzenia najrzadszych chorób, a najczestszych. Pomijając to, że podejrzewa się chorobe, której objawy są, a nie taką, kórej objawów nie ma. Owszem, rzadka choroba może być, ale do tego się dochodzi dopiero po wyeliminowaniu innych. Lub jeśli bezpośredno wykaza to badania.
Oczywiście możliwe jest, że nie opisalas większości objawów, ale ja się odnoszę TYLKO do tego co napisałaś. Bo ludzie potem to czytają i zapamiętują.
Nie twierdzę, że Twoj kanarek nie może mieć kapilarozy. Tylko w to nie wierzę. A to zupelnie co innego.
Nie musisz cytować mi nic z Internetu, bo ja wiedze na temat chorób czerpię z podręczników weterynaryjnych, a nie stron interentowych.
Ja doskonale wiem, że kapilarie mogą być w wolu, choć pytanie czy akurat u kanarków. Jednak to, że mogą być w wolu, nie oznacza, że diagnozuje się je poprzez wymaz z wola, a tym bardziej jamy dziobowej. Nie mówiąc o tym, że w pierwszym cytacie jest mowa o papugach, a Kruszewicz też nie mówi o kanarkach.
EOT
Pozdrawiam,
Joanna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:10, 09 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Ja bym jednak prosiła o zaprzestanie ataków, udowadniania komuś na siłę itd. Atmosfera robi się po prostu taka, że ludzie nie chcą się odzywać.
Uważam, że kwestia wykształcenia mycy54 nie ma tutaj nic do rzeczy- każdy z nas ma swoje prywatne życie, z któtego nie musi się opowiadać na forum. (Choć jednocześnie rozumiem, dlaczego Joanna podała to jako przykład- mając zawód technika weterynarii).
Jednak wd mnie rozmowa przybiera zbyt ostry on, zamiast na siłę udowadniać swoje racje, lepiej skupić się na samym kanarku, czasem po prostu trzeba swoje ambicje schować do rękawa. Ponoć życie to lekcja pokory...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Wto 9:53, 09 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Chiara napisał: | Uważam, że kwestia wykształcenia mycy54 nie ma tutaj nic do rzeczy- każdy z nas ma swoje prywatne życie, z któtego nie musi się opowiadać na forum. (Choć jednocześnie rozumiem, dlaczego Joanna podała to jako przykład- mając zawód technika weterynarii).
|
Jednak musze to wyjaśnić, bo nie rozumiecie i zarzucacie mi, że się pastwię nad mycą i jej wykształceniem. Nie obchodzi mnie jakie ma wykształcenie myca54. I zupelnie nie chodzi o weterynarię. Niech jest np. fizykiem czy ekonomistą. Niech jest technikiem, niech jest profesorem. Zupełnie nie ma to znaczenia. Nie ma wykształcenia weterynaryjnego, bo to jest oczywiste. Dlatego pisałam o jakims innym wykształceniu. Takim jakie ma. I pisałam żeby się zastanowiła co by zrobiła gdyby ktoś zarzucał jej, że nie jest prawda to co ona wie w zwiazku ze SWOIM wykształceniem.
Chodziło o to, że w każdym temacie są jakieś rzeczy, które są znane. Fizyk zna fizykę. I chodziło o to, że ktoś mówi coś z dziedziny fizyki. Cos co jest oczywiste. Cos czego się uczył, coś co jest opisywane w podręcznikach do fizyki, coś co stosuje w codziennej pracy, która jest związana z fizyką. I teraz przychodzi na forum ktoś, kto fizykiem nie jest. Nie ma znaczenia kim jest, może być profesorem polonistyki. Ale nie jest fizykiem i nie ma wiedzy z fizyki. I mówi, że fizyk nie ma racji, ze jest inaczej. I co ma zrobić ten fizyk? Ma zmienić zdanie? Odrzucić to czego się nauczył, to co wie, to co jest oczywiste dla wszystkich fizyków? Odrzucić tylko dlatego, że ktoś na forum tak napisał? Czy jednak będzie bronił swojej wiedzy i będzie pisał, że to "nie-fizyk" nie ma racji, że to nieprawda i jest inaczej, tak jak "fizyk" wie. I czy można bedzie zarzucić fizykowi, że na siłe chce udowodnić, że ma rację? że książki są nic nie warte?
Czy gdyby ktoś pisał, że Słonce chodzi wokół Ziemi, bo przecież on to zna z własnego doświadczenia (rano Słońce jest na wschodzie, a potem "idzie" po niebie na zachód), to co? Odrzucimy swoją wiedzę i zgodzimy się z nim? Czy jednak będziemy mu tłumaczyc, że jest inaczej. A to co widać to pozory. Czy jak bedziemy mu to udowadniać, to będzie znaczyło, że na siłe chcemy udowodnić, ze mamy rację?
Czy jak ktoś bedzie mówił, że czerwony kanarek będzie zawsze czerwony i nie trzeba mu nic specjalnego dawać do jedzenia, to pisanie, że jest inaczej, że to nieprawda, bedzie udowadnianiem SWOJEJ racji na siłe? Czy może jednak bedzie mówieniem prawdy?
Problem polega na tym, że nie znacie się na weterynarii (nie wszyscy, bo i na forach są osoby, które nawet bez wykształcenia weterynaryjnego piszą na ten temat rozsądnie). I jak ja coś mówię, to traktujecie to jak udowadnianie SWOJEJ racji na siłe. Ale to nie jest udowadnianie MOJEJ racji, a podawanie faktów. To jest przeciwstawianie faktów (które ja znam) "wydawanu się" kogoś innego.
Oczywiście mogę zostawić bez komentarza informację, ze kapilarozę diagnozuje się wymazem z jamy dziobowej. Tylko ja WIEM, ze to nie jest prawda. A taka informacja zostanie, pójdzie w świat i potem ludzie będą takie rzeczy powtarzać. A to będzie nieprawda. Jak ktoś będzie mówił, że Słonce obiega Ziemię, to wiekszość będzie wiedziala, że to nieprawda, bo wiedza, że to Ziemie obiega Słońce jest wiedzą szkolną i ma ja wiekszość.
Na tym forum wiedza na temat kanarków jest wiedzą, którą ma wiele osób i wiele osób wie, że kanarek żeby był czerwony musi dostawać specjaną karmę. I zakrzyczana zostanie osoba, która będzie twierdziła co innego. Ale wiedza na temat diagnozowania kapilarii jest wiedzą weterynaryjną, szczególową i problemem jest to, że nie ma na forum nikogo innego z wykształceniem weterynaryjnym (wiedza i dośwaidczenie hodowcy zwiazane z leczeniem chorób, to jest coś innego). Niestety jestem tylko ja. I może dlatego macie czasem wrażenie, że udowadniam swoją rację na siłe. Ale to nie moja racja, a po prostu fakty. Każdy mógłby te fakty sprawdzić, bo to nie jest wiedza tajemna, tylko nikomu się nie chce...
I teraz jest pytanie - które ja sobie zadaję -czy warto żebym była na forum. Bo ja tutaj jestem po to żeby przekazywac wiedzę weterynaryjną. Ale jeżeli dla Was, dzielenie się wiedzą weterynaryjną, jest udowadnianiem swojej racji na siłe, to chyba nie ma to sensu. Bo co jakiś czas będą podobne awantury. Bo jeżeli ja jestem na forum, wypowiadam się na jakieś tematy, to nie zostawie bez komenatrza nieprawdziwych i błędnych informacji. Nie zostawię dlatego, że jak potem będzie to czytał ktoś, kto się na tym zna (np. jakiś lekarz), to będzie myślał, że ja się nie znam. Zwłaszcza jak to bedą takie podstawowe rzeczy. Bo oczywiście, że czegoś moge nie zauwazyć, czegos moge nie wiedzieć, ale wtedy trudno.
Co do ambicji i skupieniu się na kanarku. Wiele postów temu, napisałam co według mnie może być kanarkowi, nawet - wbrew swoim zasadom - podałam publicznie dawkowanie leku. W zasadzie wszystkie objawy się zgadzają, ze spadaniem z żerdzi włącznie. Ale myca54 całkiem zignorowała to co ja napisalam. Tylko dlatego, że ja to napisałam? Nie chodzi mi o to żeby na sile udowadniać, że kanarek ma atoksoplazmozę, bo tak naprawdę tego nie wiem, ale wiem, że jest to choroba, która w TYM przypadku powinna być bardzo powaznie wzięta pod uwage.
To tyle na ten temat, a nad tym co napisałam w przedostatnim akapicie powaznie się zastanowię. Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia na ten temat, to bardzo proszę o PW.
Pozdrawiam,
Joanna
|
|
Powrót do góry |
|
|
myca54
Miłośnik kanarków
Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: wodzisław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:27, 09 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie ma wykształcenia weterynaryjnego, bo to jest oczywiste. |
a skąd wiesz ?? może jednak mam jakieś powiązanie z weterynarią ??
Cytat: | I pisałam żeby się zastanowiła co by zrobiła gdyby ktoś zarzucał jej, że nie jest prawda to co ona wie w zwiazku ze SWOIM wykształceniem. |
nie muszę nad niczym zastanawiać Joanno, bo jeśli ktoś twierdzi że koroniak niemiecki to gloster i nie potrafisz wytłumaczyć mu w inny sposób niż ci znany, to może zostaw to w tej świadomości?? bo jaki sens ma tłumaczenie komuś czegoś jeśli i tak będzie wierzył koroniak to gloster??, ja tak robię, skoro ktoś wierzy że jest tak a nie inaczej nie będę na siłę niczego tłumaczyć. Uciebie jest inaczej na siłę próbujesz komuś wcisnąć wiedzę, i nie dziw się że jesteś tak postrzegana, nie raz odczuwałam presje czytając twoje wypowiedzi.
Cytat: | Co do ambicji i skupieniu się na kanarku. Wiele postów temu, napisałam co według mnie może być kanarkowi, nawet - wbrew swoim zasadom - podałam publicznie dawkowanie leku. W zasadzie wszystkie objawy się zgadzają, ze spadaniem z żerdzi włącznie. Ale myca54 całkiem zignorowała to co ja napisalam. Tylko dlatego, że ja to napisałam? Nie chodzi mi o to żeby na sile udowadniać, że kanarek ma atoksoplazmozę, bo tak naprawdę tego nie wiem, ale wiem, że jest to choroba, która w TYM przypadku powinna być bardzo powaznie wzięta pod uwage. |
to nie jest tak że nie czytam twoich wypowiedzi, poprostu albo przeoczyłam taki fakt albo uznałam że nie ma nic do dodania.
a co do atoksoplazmozy co to takiego?? nie mogę znaleść nic w necie jedynie toksoplazmozę.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Wto 12:41, 09 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
O możliwości atoksoplazmozy pisałam dwa tygodnie temu (24 listpada).
myca54 napisał: | a co do atoksoplazmozy co to takiego?? nie mogę znaleść nic w necie jedynie toksoplazmozę..... |
To jest częsta choroba kanarków. Rzadko diagnozowana, bo oocysty nie zawsze wychodzą w badaniu kału, ale choroba jest częsta.
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam,
Joanna
Ostatnio zmieniony przez Joanna dnia Wto 13:00, 09 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
myca54
Miłośnik kanarków
Dołączył: 02 Sty 2012
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: wodzisław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 6:57, 10 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
czas uaktywnić wątek ... mam dobre wieści, otóż mój kanarcio wyzdrowiał w 90 % i lepiej już nie będzie . po wczorajszej wizycie u weta (mam nadzieje że ostatni raz) doktor powiedział iż paraliż nóg który wystąpił po antybiotyku i kapilarii, pozostanie na zawsze. doszło do uszkodzenia układu nerwowego, ale nie martwię się tym bo najważniejsze że żyje . Skontaktowałam się z Tatanka w trakcie leczenia, po opisie jaki usłyszał ode mnie, powiedział żebym kupiła elektrolity (ok 10zł) na odwodnienie i glukozę ( ok 5 zł) oraz witaminy takie dla niemowląt. Muszę powiedzieć że to bardzo pomogło po antybiotykowej kuracji. kanarek po lekach był strasznie słaby, nie jadł nic ani nie pił, i bardzo wychudł (wręcz skóra i kości) zaczęłam podawać glukozę i elektrolity z wodą i witaminami przez strzykawkę, nie robiłam sobie nadziei, raczej myślałam że to stan agonalny nawet Tatanka był sceptycznie nastawiony, ale ptasio widać pazurami trzymał się życia bo poprawiło mu się i zaczął wcinać miękki pokarm a na dzień dzisiejszy łuska ziarno i próbuje pić wodę z poidełka.
dziękuję wszystkim którzy próbowali mi pomóc, szczególne podziękowania dla Tatanka, gdyby nie Ty mojego ptasia by już zapewne nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tatanka
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 1012
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowa Ruda
|
Wysłany: Sob 10:35, 10 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
dobrze że wzięłaś te porady, które ci proponowałem i zastosowałaś je. Mam nadzieje, że będzie dobrze z kanarkiem jest młody, przednim długie lata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:12, 12 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
myca54, może tak jak ja miałaś u ptaszka kokcydiozę, nie atoksoplazmozę? Obydwie choroby są wykrywalne poprzez badanie kału, a dokładnie- jeśli pojawiają się w nim oocysty. Kokcydioza jest wyleczalna, natomiast atoksoplazmoza jest strasznie ciężka w leczeniu, poczytaj sobie o tym (faktycznie-sprawdziłam- najpierw wyskakuje "Czy chodziło Ci o toksoplazmozę" Jeśli nie, kliknij tutaj-i klikasz linki dla wyrażenia atoksoplazmoza- wyskakują po polsku bodajże ze trzy- ale w tym jeden dobry tekst.)
Pzdr.
P.S. To, że wyjdą oocysty w badaniu kału (pod mikroskopem) oznacza jedynie, że ptak został zaatakowany pewnym pierwotniakiem (nie będę tutaj pisała nazwy, gdyż jej nie pamiętam, a nie chcę rozwijać wątku niepotrzebnie, tylko napisać coś tak, żeby było to zrozumiałe)- niektórzy są zdania, że pierwotniak ten w różnych stadiach rozwoju powoduje bądź to kokcydiozę, bądź atoksoplazmozę (ja też badając kał ptaków, kiedy usłyszałam oocysty i atoksoplazmoza, nieźle się wystraszyłam. Ale dostałam leki, przeleczyłam ptaki i chyba wyleczyłam je- nie tylko zaleczyłam- w każdym razie po chorobie nie ma śladu, po oocystach ytakże (sprawdzone na badaniu kontrolnym).
Podstawowe pytanie- czy wyszły Ci oocysty w badaniu kału (Twoich ptaków rzecz jasna)?
P.S. Jako że będę się tutaj udzielać jedynie wyjątkowo-z wiadomych względów- nie będę uczestniczyć w tej dysusji, więc jeżeli myca54 mogłabym Ci jakoś pomóc- wiesz gdzie mnie znaleźć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Pon 23:24, 12 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joanna
Gość
|
Wysłany: Wto 9:25, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Chiara napisał: | To, że wyjdą oocysty w badaniu kału (pod mikroskopem) oznacza jedynie, że ptak został zaatakowany pewnym pierwotniakiem |
Nie. To oznacza, że pasożyt osiedlił się w jelitach i już rozmnaża się płciowo. Wcześniej musialo zajśc całe rozmnazanie bezpłciowe pasożyta. W przypadku "zwykłych" kokcydii w komórkach nabłoka jelit (tak samo jak rozmnazanie płciowe), a w przypadku atoksoplazm w krwinkach.
Pozdrawiam,
Joanna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|