Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kagrami
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:08, 03 Maj 2012 Temat postu: zginęła samiczka - zostały cztery 8-dniowe młode.. |
|
|
Dziś straciłam matkę -kanarzycę, zostawiła 4 żywych zdrowych młodych w wieku7-8 dni. Przeczytałam jak zrobić samodzielnie mieszankę na papkę (kasza jaglana płatki owsiane, jajko gotowane, vibovitu troszeczkę) ale nie wiem czy mam to podgotować żeby zmiękło, czy tylko zmielić i zalać wodą. Wiem, że papka ma mieć temp ok.37 stopni..
Dwa pisklęta ulokowałam u znajomego, którego mewki mają 2 gniazda w tym w każdym po 1 swoim pisklęciu, może się uda..... A te moje dwa pozostałe własnie otwierają oczy i są... bardzo głodne
Mam jeszcze drugą kanarzyce, ta ma już opierzone 3 młode, które wyszły z gniazda. Ona zagląda do tego gniazda opuszczonego, ale nie karmi. Interesuje się jednak.
Pytanie: czy kanarzyca może wykarmić nie swoje młode, które są w innym wieku niż jej własne?
Powinnam starać się je sama wykarmić, czy zostawić to tej samiczce?
Pracuję, ale jestem w stanie się poświęcic dla tych maluchów (karmić co 2 godziny) i bardzo chciałabym żeby przeżyły, lub jeśli się to nie uda, to przynajmniej żeby się nie męczyły.....
Bardzo proszę o pomoc jakąkolwiek.
Jestem z Katowic, gdyby tu w okolicy znalazł się jakiś hodowca który mógłby przyjąć te pisklęta pod skrzydła swoich samic to byłoby pięknie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kagrami
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:27, 03 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Szukając w internecie takiej specjalnej mieszanki do robienia papki znalazłam hodowcę w moim mieście, zawiozłam 2 pozostałe młode i są podłożone do bardzo opiekuńczej samicy do gniazda z dwoma innymi, trochę starszymi. Na razie podobno je nakarmiła wieczorem, ale czy przeżyją to się jeszcze okaże..
Pocieszające jest to że hodowca się dziwił że takie piękne dorodne te moje młode- fakt bardzo dobrze karmię moje ptaki....
Ech, może przeżyją.............
Wybaczcie, wkleiłam moje posty z innego forum. Może tutaj znajde kiedys pomoc. Sama też mogę pomóc jak cis będę wiedzieć.
Faktem jest że chciałąm zapewnic moim ptakom super warunki i przez to w kwietniu zginął mój ukochany samiec a teraz dzieci przypadkiem wypuściły jedną z samic..
Widziałam niestety co sroki z nią zrobiły, została mi garść piórek
Wiem, że to moja wina Już nigdy nie wypuszczę ich (kanarków) z klatek.
Ta samiczka nie poleciałaby za okno, ale dzieci niechcący zamykając drzwi odcięły jej inną drogę do młodych. Więc wystarczyło kilka minut i stała sie tragedia!
A jak sie tak cieszyłam razem z nią tymi młodymi. Najpierw budowała gniazdo piękne, potem siedziała nieustraszenie (w doniczce na lodówce) - wszyscy musieli chodzić na palcach..
I mówiłąm: ok, to juz ostatni raz młode poza klatką, jak tylko wyjdą z gniazda to do klatki i koniec swobody.
No, niestety. Głupota, wiem.....
Jutro sie dowiem czy młode żyją.
Pozdrawiam wszystkich kochających ptaki.
Acha, moje dziecko powiedziało, że skoro sroki są pod ochroną to może kiedyś szczurów będzie mało i będa pod ochroną jak sroki zjedza szczury.. Coś w tym jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:27, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro że tak się stało- rozumiem Twój żal, bo mając kilkanaście lat spieszyłam się do szkoły i nie zamknęłam okna w pokoju, w którym miałam klatkę z ukochaną papugą, o której wiedziałam, że potrafi ją sobie otworzyć (to była większa papuga). Po powrocie mój chłopak wszedł pierwszy do mnie do pokoju i Henio tak się go przestraszył, że znalazł jedyną drogę ucieczki- przez okno ... Tak więc znam całą gamę uczuć jaka następuje po czymś takim. Bardzo Ci współczuję.
Co do pisklaczków- jest nadzieja, i to powiedziałabym że nie taka mała wcale, bo młode nie były już dwu-dniowymi oseskami... Dobrze, że udało się znaleźć samice które jak na razie przyjęły pisklęta, zapytaj się koniecznie czy Twoje pisklaczki są karmione- poproś niech ci ludzie specjalnie zwrócą uwagę na to.
Kiedyś u nas na forum był wątek o jednodniowym pisklęciu które było wychowywane bez matki (nie było mnie wtedy jeszcze na forum, więc nie wiem czy odrzuciła, czy zmarła). Zalecano podawanie mieszaniny takiej jak standardowo daje się kanarkom karmiącym, ale lekko rozwodnionej i z dodatkiem...własnej śliny. Ślina ma enzymy które wspomagają trawienie (samica przed nakarmieniem młodych trzyma pokarm w wolu i podaje im już lekko nadtrawiony, z enzymami trawiącymi). To wszystko należało dać do strzykawki (samej, bez igły oczywiście) i w ten sposób podawać pisklaczkowi.
Niestety, prawidłowa metoda została napisana zbyt późno i młode było już bardzo osłabione... Ponadto tam był jakiś problem z przełykaniem- być może samiczka to wyczuła i dlatego porzuciła tego pisklaczka.
Niemniej- metoda sama w sobie wydaje mi się najlepsza ze wszystkich o jakich słyszałam.
Cytat: | Pytanie: czy kanarzyca może wykarmić nie swoje młode, które są w innym wieku niż jej własne?
Powinnam starać się je sama wykarmić, czy zostawić to tej samiczce? |
Teoretycznie tak, mam tylko pytanie- czy młode tej karmiącej samiczki są w tym samym gnieździe? Jaka jest różnica wieku?
Chodzi o to, że jeśli samiczka karmiąca zobaczy głodne dzioby instynktownie będzie je chciała nakarmić. Jednak jeżeli jedne młode są dużo starsze, mogą nie dopuszczać do matki tych młodszych i słabszych...
W takim wypadku ja bym dała na próbę pisklęta samicy, a jeśli któreś (Twoje lub karmiącej samicy) młode będą poszkodowane i nie będą karmione (dlatego trzeba to obserwować bardzo dokładnie, nie tylko na zasadzie że podchodzi do gniazda i karmi- tylko czy karmi wszystkie) lepiej zabrać pisklęta i wykarmić samemu... Wymaga to ogromu pracy- stałej obecności w domu, wstawania w nocy, ale młode w wieku 3-ech tygodni wychodzą z gniazda, powoli uczą się pobierać pokarm samodzielnie- jeżeli Twoje ptaszki mają 8 dni, został niecały tydzień takiej intensywnej opieki. Po wyjściu z gniazda powinny być jeszcze dokarmiane, ale można już je uczyć, że np. w tym i tym miejscu jest mieszanka- może wcześniej niż normalnie zaczną ją pobierać samodzielnie.
Na pocieszenie dodam, że niektórzy hodowcy papug wyjmują papużki kilkudniowe albo nawet prosto z inkubatora i karmią je od urodzenia- po to żeby młode się oswajały z człowiekiem. Osobiście jestem przeciwna takim praktykom, o ile jest papuzia mama i może wykarmić młode... Jednak jest to dowód, że można samodzielnie odkarmić pisklęta.
Jeszcze a propos srok- ja dzisiaj wystawiłam klatkę z młodym, kilkumiesięcznym kanarkiem na balkon, żeby sobie pozażywał słoneczka. Nagle zjawiła się sroka i chciała się dostać na mój balkon- trochę się bała, bo jest oszklony, i na szczęście na balkonie spały też psy, które obudziły się i zaczęły ujadać. A sroczysko upatrzyło sobie mojego Toffiego i chyba chciało go po prostu porwać... Teraz już nie zostawiam kanareczka samego na balkonie, kiedy nie ma mnie w pokoju- mogło dojść do tragedii. Nie wiedziałam że sroki są takie agresywne...
Daj znać, jak minęła pierwsza doba i czy ptaki znajomych podjęły karmienie... Co do mewek- pamiętaj, że mewki jedzą inną mieszankę ziaren i jeśli nawet teraz wykarmią jajkiem itp młode, później trzeba by do klatki mewek wstawić karmidło z karmą dla kanarków- jak już młode zaczną się samodzielnie uczyć jeść. Jest duża szansa że się uda- to już nie oseski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kagrami
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:52, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
to nie takie całkiem maluszki, choć w czwartek jedno dopiero zaczynało otwierać oczka.. Są całkowicie zależne od tych mam zastępczych teraz.
Wczoraj nie mogłam się doczekać godz. 15 bo wtedy miałam dzwonić, żeby dowiedzieć się co u tych dwóch młodych u kanarzycy. Siedziałam jak na szpilkach w pracy bo nie chciałam żeby facet (hodowca) pomyślał że jestem obłąkana
15 to 15!
No i powiedział że jest bardzo dobrze bo samica karmi swoje dwa i moje dwa tak samo, chociaż tamte jej są starsze. I powiedział ze pod koniec maja będę się mogła zgłosić po swoje maluszki ))))))))))) Skakałam pod sufit po tej wiadomości.
Na razie nie dzwonie do niego, on mi da znać jakby zaszły jakieś zmiany.
A te dwa u mewek (w tym samiec alfa czyli ten najmocniejszy i najpiękniejszy-chyba) wczoraj sprawdzał pan i żyły a samiczka siedziała na gnieździe (na swoim małym i na moich dwóch) Mam dzwonić w poniedziałek.
Ten drugi hodowca ma mewki pierwszy raz i ma je dlatego, że hoduje tez amadyny a te drugie bardzo trudno odchowują młode. Podobno zaś mewki są dobrymi mamkami.. Zobaczymy..
Bardzo żal mi Twojego Henia. Czy próbowałaś wtedy go szukać? wystawiłaś klatkę? Mi dwa razy kanarzyca w kolorze wróbelka (nie rzucała się w oczy tak jak żółty i pomarańczowy) wróciła i siadła na klatkę To się zdarza.
Raz chodziłam po ulicy i wołałam ptaszka a ona mi odpowiadała, w końcu wróciła, a ze nie siada mi na dłoni - dobrze ze miałam tą klatkę w ręce..
Kolorowe ptaki nie mają szans. A jeżeli na danym terenie żyją sroki - jest to kwestią kilku minut Tak wiec trzeba uważać.
Mnie "ośmielił" jeden post na którymś z kanarkowych forów, że ktoś wypuszczał kanarka na spacer i ten wracał po godzinie-dwóch, jak zgłodniał.
Ale u mnie to nie działa przez bliskość lasu no i sroki oraz koty sąsiadów.
Pozdrawiam!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:50, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że Twoje maluszki mają się dobrze- nie każda kanarzyca przyjmie obce pisklęta, więc troszkę się obawiałam... Co innego mewki- one ponoć (piszę "ponoć" bo mewek nigdy nie miałam, jedynie w hodowli dziadka i znajomych widziałam i słyszałam o mewkach jako mamkach właśnie przede wszystkim dla amadyn. Jednak w przypadku amadyn jest to trochę takie rozmnażanie na siłę- podkłada się już jaja, przez co nieraz całe linie hodowlane amadyn nie mają instynktu macierzyńskiego- właśnie przez podkładanie jaj. Ostatnio powoli odchodzi się od tego, wykorzystując mewki w ekstremalnych sytuacjach- takich jak Twoja. Kiedyś hodowcy mieli gorsze warunki do hodowli no i przede wszystkim mniejszą wiedzę- teraz hodowla ptaków to dziedzina z solidną tradycją, są stowarzyszenia fachowa literatura, a kiedyś tego brakowało i człowiek był zdany sam na siebie i strzępki informacji jakie usłyszał...
Trzymam kciuki za dalszy rozwój maluszków
Cytat: | Mnie "ośmielił" jeden post na którymś z kanarkowych forów, że ktoś wypuszczał kanarka na spacer i ten wracał po godzinie-dwóch, jak zgłodniał. |
No nie mogę... Dla mnie to skrajna nieodpowiedzialność! (Oczywiście nie chodzi mi o Ciebie, tylko o kogoś, kto wypisuje takie... bzdury właściwie i później inni- np Ty- przez "opowieści dziwnej treści" tracą swoje ptaki! Przecież kanarek to nie pies, nie przyleci na zawołanie, nie jest wytresowany, a nawet gdyby był- po drodze czeka na niego tyle niebezpieczeństw, że po prostu nie warto! W szoku jestem, że ktoś coś takiego napisał i nie spotkało się to z negatywnym odzewem.
Inna sprawa- na You.Tube widziałam filmik, gdzie kobieta siedzi na ławce, a jej kanarek sobie dookoła niej skacze- i nie oddala się dalej niż 1 metr . Bardzo ciekawa jestem, w jaki sposób tak go oswoiła, że ptaszek wcale nie był płochliwy, co się nie działo (np bawiące się dziecko, podchodzący człowiek) ptaszek siedział obok swojej właścicielki. Ale właśnie takie filmiki mogą troszkę namieszać- baaardzo długa droga jest do takiej zażyłości- łatwiej jest oswoić papugę, bo one bardziej garną się do towarzystwa, jeśli nie mają swojego papuziego partnera, tak traktują wybranego człowieka.
Co do Henia... To było okropne- a najgorsze w tym wszystkim było to, że Henio nie był dobrym lotnikiem- od okna doleciał zaledwie do drzewa na przeciwko okna. Niestety- była to bardzo wysoka topola i papużek wybrał sobie stopniowo prawie sam czubek drzewa (po próbach mojego byłego wspięcia się na drzewo). Było jasne, że złapać się nie da, musi przyjść sam. Drzewo na szczęście rosło na naszej posesji- tak więc postawiliśmy jego klatkę (której w prawdzie nie lubił, ale kojarzyła mu się z jedzeniem) i do wieczora czekaliśmy schowani w krzakach w pobliżu drzewa że może zdecyduje się zejść czy zlecieć na dół... Nic z tego. W końcu nadeszła noc. Z ciężkim sercem musiałam iść do domu, a w dodatku okno miałam prosto na to drzewo... W oknie postawiłam jego miseczki z jedzeniem- kolorowe widoczne z daleka. Jednak się nie pojawił, a rano już nie usłyszałam charakterystycznego "krzyku" aleksandretty... Wieszałam jeszcze ogłoszenia, łudząc się, że może ktoś go znalazł- bez skutku... Ty ze swoją samiczką miałaś o wiele więcej szczęścia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kagrami
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:55, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Popłakałam się........
A mój Maciuś był jedyny na świecie - przyjaciel dla wszystkich trzech samic, pocieszał, ustępował. Jak wracałam do domu to "opowiadał" mi wszystko i.. to jedyny kanarek jakiego znałam, któremu śmiały się oczy!
Do tego był piękny - intensywny niespotykany soczysty żółty, mocny ptak. Śpiewał wg mnie pięknie, wiele serca wkładał we wszystko co robił.
Zginął 19 kwietnia ale nawet za samiczką która zostawiła młode nie rozpaczam tak jak za nim.
Na szczęście jego córka Wróbka została, też bystra jest, ale młoda jeszcze.
OK, to ostatni post o Maćku
Ja widzę - czytając fora - że sporo osób nad ptakami płacze.. Ale przede wszystkim mamy radość z ich bytności!!! I o tym trzeba pamietać, prawda?
Mam nadzieje że Maciusia dzieci wrócą do domu i będą zdrowe.
PS. Ciekawe jak taka mała mewka jest w stanie wyżywić kanarka lub amadynę. Ja widzę że moja Wróbka, która sama wychowuje 3 młode (samca musiałam oddać) - ledwie daje radę, prawie miesięczne dzieci nie dają jej chwili spokoju, ciągle głodne i głodne Na szczęście już próbują same jeść...
Teraz nie dziwi mnie, że nie chciała przejąć opieki nad dziećmi przyjaciółki - jedna samiczka nie dałaby rady wszystkich wyżywić, i w dodatku młodych w różnym wieku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kagrami
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:54, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Widać że jesteś Osobą o wielkim sercu- co w tych czasach nie jest częste i dlatego tym bardziej cenne.
Trzymam kciuki za dzieci Maciusia, wd mnie, jeżeli przetrwały pierwsze dni bez mamy, powinno już być dobrze. A Ty będziesz mogła się cieszyć potomstwem po ukochanym samczyku (Bo te maluszki pod mamkami są po Maćku, dobrze zrozumiałam?).
Zachęcam do założenia swoim ptasiorkom galerii- w dziale galerie kanarków. Chętnie zobaczyłabym Wróbkę i inne Twoje kanarki.
Ja również już jakiś czas temu zauważyłam, że każdy z moich kanarków ma inny charakter- który kształtuje się w miarę dojrzewania. Np o 4-ro m-cznym Toffim jeszcze nie potrafię wiele powiedzieć, poza tym, że jest ciekawski- ale które ptaszki nie są? Jednak to sytuacje, w jakich mamy okazje obserwować nasze ptaki, pozwalają nam poznać ich nawyki, własne, niepowtarzalne cechy... Mam nadzieję, że wśród potomstwa Twojego Maćka znajdzie się jakiś samczyk, który wrodzi się w tatę ...
Również pozdrawiam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kagrami
Dołączył: 03 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:52, 27 Maj 2012 Temat postu: 2 kanarki ok |
|
|
Wczoraj odebrałam miesięczne młode od hodowcy, który ma kanarki harceńskie: Samiczka je pięknie wykarmiła. Prawdopodobnie są dwie samiczki, są śliczne, jak to określił pan: "różowawe"
U mewek sytuacja niedobra. Trzy dni po tym, jak hodowca umieścił większe i silniejsze dwa z moich małych kanarków ( w tym pięknego dużego samca) okazało się, że wszystkie 3 są martwe. W tym mała mewka No niestety .. Pan powiedział: przyroda, itd, ale ja mam trochę żal że nie zaobserwował.. można było znaleźć innego hodowce z kanarkami.
A do tego on powiedział że on też słyszał że PODOBNO mewki są dobrymi mamkami i dlatego je ma pierwszy raz, ale się nie udało bo to tylko PODOBNO tak jest. No więc ostrzegam, nie próbujcie tego, w razie potrzeby szukac jednak kanarzycy z młodymi w podobnym wieku.
Bardzo to przeżyłam wszystko oczywiście, ale na szczęście mam przynajmniej te dwie samiczki. Szkoda że ich rodzice nie doczekali tego.
Gdyby znalazł się tutaj ktoś ze Śląska kto chciałby się wymienić jakimś kanarkiem to proszę o kontakt, trzeba trochę przemieszać geny.
Ja mam teraz 7 kanarków, prawdopodobnie 2 samce i 5 samiczek. W sierpniu planuję zakup żółtego harceńskiego, bo mi się bardzo u tego hodowcy spodobały- będą mieć moje dziewczynki dobre towarzystwo ))
Pozdrawiam!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:09, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Przykro że nie wszystkie maluchy przeżyły . Jednak- biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znalazłaś, 2 odchowane młode to i tak dobrze .
Proponuję Ci umieścić ogłoszenie w dziale "Ogłoszenia>>Sprzedam". Na forum jest sporo osób ze Śląska (z resztą to przecież kraina w której jest najwięcej hodowców i miłośników ptaków, szcz. kanarków). Na pewno dużo dałoby zdjęcie (jeżeli nie umiesz sama wkleić, prześlij do mnie na maila- podam Ci na pw, a wkleję za Ciebie, albo przeczytaj w dziale "Porady i artykuły" mój poradnik jak korzystać z hostingu obrabiającego zdjęcia- tak żeby były gotowe do wklejenia na forum. Napisałam bardzo prosto, krok po kroku, więc nie powinnaś mieć problemów.
Swoją drogą ciekawa jestem ubarwienia Twoich pisklaczków ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|