Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:34, 12 Maj 2012 Temat postu: Brak pełnej sprawności w nogach |
|
|
Witajcie,
Moja babcia ma parkę kanarków, wyklute w 2008 roku, czyli mają teraz mniej więcej po 4 latka. Samczyk był wcześniej u innej osoby, która chcąc przyciąć mu pazurki uszkodziła nerwy w co najmniej 3 paluszkach, dodatkowo jeden pazur był obcięty do samego palca. Pazurki odrosły, oprócz tego jednego, który był całkowicie wycięty - ten odrósł jako taki mały cypelek zawinięty w górę. Kanarek od pewnego czasu ma problem z chwytnością palców. Potyka się o własne nóżki, plątają mu się palce. Czasami spi na dnie klatki - widocznie nie potrafi się utrzymać na patyczku. Ogólnie jest aktywny, apetyt ma, tylko ostatnio jakoś nie śpiewa.
Dzisiaj złapałam go, podcięłam pazurki bo były trochę długie (mają oczywiście patyczki z drzew różnej grubości żeby mogły ścierać pazurki i ćwiczyć nóżki siadając na różnej grubości patykach) i sprawdzałam chwytność palców. Podkładając palec między palce powinein zacisnąć na nim nóżki, prawda? on tego nie robił... paluszki są jakby częściowo niesprawne, zwłaszcza w prawej nodze - tej gdzie były mocniej uszkodzone nerwy.
Podejrzewam, że problem leży właśnie w tym, że został tak okaleczony, bo jest w tych samych warunkach co samiczka, a ona jest w pełni zdrowia Chodzi teraz tylko o to jak można mu pomóc? I czy w ogóle dobrze myślę, że winą tego zachowania jest te uszkodzenie. Dodam jeszcze, że te uszkodzenie nastąpiło jakieś 2- 3 lata temu, a problem podobno pojawił się dopiero niedawno. Po tym okaleczeniu nie był z tego co wiem leczony. Ja wzięłam go od tej osoby dopiero po jakimś czasie od tego wydarzenia, wtedy rany były już wygojone - może wtedy powinien otrzymać jakąś pomoc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ptasia21
Miłośnik kanarków
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Sob 14:29, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
To bardzo przykre co spotkało tego kanarka. Rozumiem, że jeszcze niedawno radził sobie ze wszystkim jak pełnosprawny ptaszek?
Kanarki nie mają taki odruchów bezwarunkowych jak malutkie dzieci - mam na myśli napinanie mięśni pod wpływem dotyku. Ale skoro mówisz, że ma problemy z utrzymaniem się na żerdce to coś jest nie tak. Być może takie objawy wystąpiły teraz, gdyż kanarek jest już coraz starszy, a takie okaleczenie z pewnością zostawia po sobie ślady.
Moim zdaniem powinnaś się skontaktować z jakimś ptasim weterynarzem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 14:44, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki za opdowiedź. Tak, jeszcze do niedawna nie było widać żeby coś było nie tak. Jeśli nikt inny nie pomoże rzeczywiście skontantuje się z weterynarzem.
Ptasia, możesz jakiegoś polecić? Bo widzę, że też jesteś ze Śląska?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:57, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ja niestety żadnego porządnego weta ze Śląska nie znam, gdyż jestem z zupełnie innej części Polski, ale mam podobne zdanie jak Ptasia21. Uraz paluszków musiał być bardzo dotkliwy dla ptaszka (w ogóle już pomijam co myślę o osobie, która zabiera się za obcinanie pazurków, nie mając o tym zielonego pojęcia ...). Nawet delikatne uszkodzenie nerwów biegnących w pazurku ptaka (a co dopiero w palcach) powoduje spory krwotok i na pewno olbrzymi ból . C dopiero opisana przez Ciebie sytuacja. Taki uraz na 100% pozostawił trwałe zmiany w nóżce kanarka, które mogły być niezauważalne dopóki ptaszek był młodziutki i silny- teraz jest jeszcze nie stary, ale dojrzały w pełni, a starsze kości i stawy- jak u ludzi- mają do siebie to, że wychodzą wszystkie urazy z przeszłości, nawet te, które zdarzyły się dawno. Pocieszę się może jednym- znam ptaki, które całkiem sprawnie radzą sobie na jednej nóżce, ważna jest odpowiednia opieka weterynaryjna- co oznacza pomoc na czas, nie kiedy będzie za późno.
Zapytam jeszcze, czy ptaszek ma obrączkę na tej nodze? (Pomimo tego że na 99% problemem jest ten stary uraz, lepiej od razu dowiedzieć się wszystkiego).
Dodam jeszcze tylko, że znajdźcie dziewczyny weta który zna się na ptakach- inni robią "dobrą minę do złej gry' i np podają zły środek przeciwbólowy lub nieodpowiednio dawkują lekarstwo. Na pewno na Śląsku- mecce polskich hodowców kanarków- jest weterynarz który zna się na ptakach. Trzymam mocno kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chiara dnia Sob 21:59, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:15, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tak ma obrączkę, ale nie pamiętam na której nodze... zadzwonię jutro rano do babci i zapytam, teraz już troche późno.
Ja też nie rozumiem jak można było mu obciąć pazury aż do palca... brak wyobraźni. Ta osoba mówiła że przez kilka dni siedział na dnie klatki i silnie krwawił i myślała że padnie. No ale żeby wpaść na pomysł odwiedzenia weterynarza to już ciężko.
Kiedyś znalazłam weterynarza, który został mi polecony jak szukałam kogoś do moich papug, jednak ta osoba nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia.. a nawet powiem więcej, byłam rozczarowana jej poziomem i podejściem do moich papug. Może ktoś będzie znał kogoś kompetentnego, bo oczywiście zdaje sobie sprawę że nie do każdego weterynarza warto się wybierać z każdym zwierzęciem.
Problem wzmaga też to że nerwy zostały uszkodzone i w jednej i w drugiej nodze... A on ma dopiero te 4 latka, to przecież nie jest stary ptak.
Może ktoś miał podobny przypadek i był w kontakcie z weterynarzem znającym się na tym i mógłby napisać jak przebiegało leczenie lub jakie były zalecenia lekarza? Albo może mogłabym się skontaktować z Twoim weterynarzem, Chiara, np mailowo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:44, 12 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Obydwie nogi, niedobrze...
Boże nie mogę sobie wyobrazić tego biednego ptaszka na dnie klatki, silnie krwawiacego...
Jeżeli dwie nóżki źle funkcjonują, fakt posiadania lub nie- obrączki nie ma znaczenia. Problemem musi być ten uraz
Z weterynarzy których mogłabym Ci polecić, z opinii znajomych mających kanarki i inne ptaki (również papugi) wszyscy są zgodni że najlepszy jest dr Kruszewicz. Namiary podam Ci jak najszybciej na pw, muszę dokładne dane wziąć od znajomej (ja na szczęście do tej pory -odpukać- nie musiałam korzystać z jego pomocy). Z tego co kiedyś słyszałam, jest lekarz który przyjmuje również w innych miastach (nie pamiętam czy chodziło o dr-a Kruszewicza czy też innego, postaram się do jutra jak najwięcej dowiedzieć).
Ważne że wspomniałaś o żerdkach jakich używasz- tutaj wszystko wygląda dobrze, widać że musisz znać się na ptasiorkach, zastanawiam się teraz, czy jakieś szczególne żerdki (np grube czy też cienkie) mogłyby przynieść chociaż chwilową ulgę ptaszkowi? Może przyjrzyj się, na jakich jest mu najwygodniej i wtedy takich żerdek dostarcz do klatki tyle, żeby po nich mógł się poruszać? (Te inne zostaw dla drugiego kanarka, ale może np rozpościeranie paluszków na grubej żerdce bardziej go boli niż na cienkiej?).
Będziemy w kontakcie, w ostateczności przyszła mi do głowy klinika przy warszawskim SGGW- z tym, że nie mam w tej chwili pojęcia czy prowadzą mailowe konsultacje... Ale coś wymyślę.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ptasia21
Miłośnik kanarków
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Nie 10:57, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mój ptaszek miał kiedyś zmiażdżony środkowy palec. Jakoś nieszczęśliwie wpadł pomiędzy karmniczek i klatkę. Pojechaliśmy wtedy do weterynarza, ale on się kompletnie na tym nie znał. Wykombinowaliśmy z tatą, że kąpiele w rumianku nie zaszkodzą. No i nie zaszkodziły. Ale u Twojego ptaszka uszkodzenie było o wiele poważniejsze. Chociaż możesz spróbować - taka kąpiel z pewnością nie zaszkodzi, a może przyniesie jakąś ulgę?
Zgadzam się z Chiarą odnośnie tych patyczków. Myślę, że na cieńszych będzie mu wygodniej, ale poobserwuj, które preferuje.
Co do weterynarza - nie znam jakieś perfekcyjnego. Owszem, znam jednego od ptaków, ale chyba zdecydowanie lepiej będzie się skontaktować z dr Kruszewiczem.
Koniecznie daj znać jak się sprawy mają. Również trzymam kciuki za Twojego skrzydlatego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:56, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ciensze patyczki zorganizowane.
Jak tam z kontaktem do weterynarza, pamiętasz o mnie Chiara? troche mnie nie było na forum, ale sprawa oczywiście nadal aktualna. Ewentualnie zabiore go do mojej zaufanej pani weteryarz, nie jest wprawdzie specjalistą od ptaków, ale pogadam z nią żeby się dowiedziała na spokojnie w domu jakie leczenie możnaby zastosować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katharsis09
Użytkownik
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:05, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o dr Kruszewicza to kontakt bezposrednio z nim jest bardzo trudny. Przyjmuje w Warszawie, i jest dostepny tylko w czwartki miedzy 16-18. Z tego co wiem to jest teraz na urlopie az do konca maja. Ale mozesz zadzwonic do tej przychodni w której przyjmuje (jest tam tez dr Kozanecka - specjalista od ptaków i jacys inni, których nie znam). Na pewno pomoze - mi tez przez telefon kiedys pomagali nr do przychdoni: (22) 842 95 06. Tu jest str internetowa: [link widoczny dla zalogowanych] działają też prężnie na facebooku - tam równiez mozna im na prv wysyłac wiadomosci, zapytania i szybko dosyc odpowiadają Ale najlepiej zadzwonić
Pozdrawiam i zycze szczesliwego rozwiązania problemow z ptaszkiem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:15, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ledwie do Was napisałam i nagle telefon, ptaszek nie żyje. Okropnie się czuje, bo może jakbym wzięła go od razu do jakiegokolwiek weteryarza to by żył... Niestety nie było to moje zwierze, tylko babci i ona też powiedziała mi o tym dopiero jak miał duże problemy z poruszaniem się na żerdkach. Nie miałam pojęcia że to może się tak skończyć, w końcu to było uszkodzenie nerwów sprzed kilku lat. Bardzo mi przykro. Niech to będzie przestrogą dla wszystkich, którzy mają zamiar zabrać się za podcianie pazurków, a nie mają o tym pojęcia.
Mam nadzieje, że przynajmniej te kilka lat które spędził u mojej babci był szczęśliwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:21, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
O Boże, strasznie mi przykro ...
Tym bardziej przepraszam że nie odpisałam od razu jak sprawa wygląda z weterynarzami znającymi się na ptakach (w czym z resztą wyręczyła mnie katharsis09, bo ja miałabym takie same informacje, z tym, że pani doktor nie znam...).
Pazurki podcina się do miejsca w którym kończą się naczynia krwionośne, można to łatwo zobaczyć pod światło- są to takie nitki. Piszę to może w niestosownym miejscu, ale może tutaj właśnie ludziom łatwiej wejdzie to w pamięć. Mam nadzieję, że mi wybaczysz...
Trzymaj się, ważne że kanarek już nie cierpi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:03, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki za ciepłe słowa. Bardzo mi przykro, że mu nie pomogłam.
Pomóżcie mi teraz, co z samiczką? Czy taka nagła strata partnera nie będzie dla niej szokiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chiara
Administrator
Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 2837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:07, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nie, samiczka sobie poradzi . Jest zdrowa, a to najważniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:29, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Aha, ok, tyle dobrze... tzn. że kanarki nie reagują a stratę partnera jak papugi? Bo papugi często strasznie rozpaczają, przestają jeść, samookaleczają się...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 15:17, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Z jakiego powodu zdechł?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|