Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
evelson95
Dołączył: 05 Kwi 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:04, 05 Kwi 2012 Temat postu: Jak odzyskać zaufanie |
|
|
Witam. Czytałam większość wątków na tym forum, ale nie znalazłam dokładnie tego, co bym chciała.
Mianowicie, mam kanarka od lutego. Prawie cały dzień ma otwartą klatkę, więc wychodzi kiedy chce, siada obok człowieka w odległości około metra najbliżej, ale okropnie boi się dłoni. Zrobiłam też wielki błąd, bo chcąc pokazać mu, że nie musi się bać, wkładałam rękę do klatki i głaskałam go, wyciągałam. Myślałam, że może w ten sposób choć trochę się oswoi, ale nie. Jak podchodzę do klatki i mówię do niego to spokojnie patrzy i nie ucieka. Jak ręka się zbliża żeby dać jedzenie czy picie to tylko odskoczy na dalszą żerdkę, ale nie lata po całej klatce jak oszalały. Więc chyba nie jest aż tak źle, ale bardzo ciężko jest go oswoić. Myślę że będzie miał około 3 lat. Jak zdobyć jego zaufanie ? Czy da się zrobić coś żeby siadał na ręce tak sam od siebie i tęsknił do kontaktu ze mną ?
Jeśli był już taki temat i go przeoczyłam to przepraszam. Jeśli ktoś z Was byłby tak uprzejmy to proszę podać link do tego wątku. Z góry dziękuję za odpowiedzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ptasia21
Miłośnik kanarków
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Czw 13:58, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Miałam podobny problem. Z grubsza rzecz ujmując myślę, że powinnaś wypróbować metodę z łyżeczką, Tzn. rano, kiedy kanarek jest jeszcze głodny, dajesz mu jeść na łyżeczce, a z każdym dniem, stopniowo łyżeczkę kładziesz na ręce, jeśli się uda rezygnujesz z łyżeczki. Można też podobnie zrobić ze smakołykami. Albo jeśli Twój kanarek lubi słonecznika, dawaj mu go tylko z ręki. Najpierw weź do palców ziarenko i podaj przez kraty, jeśli się przyzwyczai dawaj mu tak jak jest poza klatką, jeśli i to opanuje połóż słonecznik na ręce. Wszystko o czym pisałam rób powoli, spokojnie (możesz też cicho do niego mówić chociaż to czasem potrafi spłoszyć a nie zachęcić), a do następnego kroku przechodź dopiero, gdy wyczujesz, że kanarek oswoił się z poprzednim. Życzę powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelson95
Dołączył: 05 Kwi 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:21, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za odpowiedź Twojemu kanarkowi ta metoda pomogła ? Jak się zachowuje teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ptasia21
Miłośnik kanarków
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Czw 22:39, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedyś Kuba był bardzo przywiązany, siadał na rękę. No ale po kilku złapaniach go relacje się zepsuły. Dawałam mu słonecznik przez kraty. Potem sypałam na rękę trochę ziarna rano i czekałam aż wejdzie. W końcu się udało. Trochę zaniechałam oswajania, więc utknęliśmy na etapie - "jeśli nie muszę to do ręki się nie zbliżę". Wygląda to tak, że słonecznik weźmie bez problemu, na rękę z ziarnem już się waha skoczyć, czasem to robi, ale zależy to chyba od jego humoru
Metoda z łyżeczką jest bardzo popularna i myślę, że powinna pomóc.
Najlepsze relacje człowiek-kanarek nawiązują się gdy już jako pisklę ptak ma styczność z człowiekiem. Tak było też gdy moja parka doczekała się potomstwa. Do dziś Dudek (samiec z zeszłego roku) dziobie mnie po palcach - taka forma zabawy , bez problemu wchodzi na rękę.
Dawaj znać jak Wam idzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelson95
Dołączył: 05 Kwi 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:45, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Mój Kali najprawdopodobniej był długo w hodowli więc oswajanie może dłuugo potrwać, ale mam nadzieję że w końcu się uda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katharsis09
Użytkownik
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:30, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo w oswajaniu takiego nieufnego ptaszka, pomaga drugi oswojony kanarek ja jak kupilam samiczke ktora od pisklaka byla oswojona do czlowieka jak zaczela do mnie przylatywac, restza moich najmniej osowjonych kanraków z ciekawości tez zaczela siadac na reke itp... Na pewno w oswajaniu pomaga czas i cierpliwośc... Czasami kilka godzin dziennie trzeba poswiecic by osiagnac male bo male ale skuteczne efekty i tez zalezy od charakteru ptaszka - sa bardziej ciekawskie, ktore szybciej sie naucza i bardziej typu indywidualne ptaszki, które wszystko wolą obserwowac i bardzo trudno je oswoic...
(choc nie od poczatku mi ufala ta samiczka, tez to troche potrwało, i np teraz bez problemu siada mi na ramie, przedramie, głowe, plecy, na nogach, jak chodzi to potrafie ja przykryc stopa a ona sie nie boi ze ja nadepne... jada ziarno rozsypane w reku, usiadzie mi wtedy na dloni... ale z palcow narazie nic nie wezmie... choc jako piskle siedziala na palcu. Moze zmiana wlasciciela tez swoje robi... a głowy nie boi sie totalnie - moge ja szturchac po brzuchu nosem, bo dziobie, calowac po ogonie, po grzbiecie - to tylko czasem sie odsunie jakby chciala powiedziec "weez sie odsun bo mi piórka rozczochrasz" generalnie łatwiej ptaki oswoich chyba z twarza niz z dłonia... Wiekszosc moich kanarkow "glowie" ufa bez problemu i z ust nie boja sie brac ziaren, gorzej z reka...
Powodzenia i przede wszystkim CIERPLIWOŚCI poświęcaj mu baaaaardzo duzo czasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelson95
Dołączył: 05 Kwi 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:43, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie wczoraj dokupiliśmy mu partnerkę. Jest bardzo młodziutka więc myślę, że nie będzie dużego problemu z oswajaniem, więc może tamten z ciekawości też zacznie przylatywać do człowieka.
A tak z innej beczki.. Jak przyjechałam z samiczką do domu, wpuściłam ją do innej klatki, ale moje kochane ciekawskie ptaszysko od razu tam poleciało Przecisnął się przez dziurkę od karmidełka i patrzył na nową koleżankę, więc skoro nie robił jej krzywdy, to chłopak przeniósł ją do większej klatki od Kaliego. Wczoraj nie było problemu, ale dziś samczyk na nią jakby syczy i przegania. Myślicie że powinnam ją spowrotem przełożyć do mniejszej klatki ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katharsis09
Użytkownik
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:07, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Myślę, że powinnaś je narazie rozdzielić. Będzie Ci tez łatwiej oswoić nową lokatorkę gdy bedzie sama w klatce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|