Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 9:50, 16 Sty 2010 Temat postu: czy to mogą być objawy pierzenia? i czy to jest pierzenie... |
|
|
Mój kanarek ostatnio często ma jakby na plecach "najeżone" piórka... Tak jak w czasie snu. Warto podkreślić, że jest za gruby, bo głupia przeczytałam, że kanarek dziennie powinien dostawać "łyżkę" jedzenia, a nie łyżeczkę, więc dawałam mu dwie łyżeczki...
Koło klatki leży więcej piórek niż zwykle, ale jak je posprzątam, to dopiero za jakiś czas pojawiają się znowu. Nie wiem czy w czasie pierzenie on cały czas gubi pióra? Czy co jakiś czas mu wypadają? Jak to z tym jest?
I teraz najwazniejsza rzecz. Jak już wspominalam utuczyłam swojego kanarka, i teraz jak tylko wypuszczę go z klatki, zlatuje na ziemie i wędruje przez cały pokój w poszukiwaniu okruszków. Staram się jak mogę żeby wszystkie posprzątać, ale zawsze coś znajdzie. Jakieś 3 dni temu się dopiero do mnie przyzwyczaił. Zaczął podlatywać blizej, siadać mi na ramieniu, a już trochę czasu go mam, bo od 7 listopada. Ale wczoraj jak była moja koleżanka, to stał się tak jakby agresywny. Chciałam żeby wszedł do klatki i jak podeszłam do szafki gdzie jego klatka stoi, podleciał. Ale zamiast wejść zaczął biegać wokół niej (czasami tak robi) chciałam mu zastawić ręką drogę żeby wrócił. Wtedy pierwszy raz mnie dziobnął (zawsze tylko sprawdzał czy da się moją skórę zjeść, lekko). Ale cofnął się z powrotem. Jednak stanął przy drzwiczkach i spojrzał w moja stronę. wydawało mi się, że bd chciał lecieć w moją stronę więc się cofnęłam i wtedy mnie tak jakby atakować.
Szczerze powiedziawszy w jego przypadku zdarzyło mi się pierwszy raz takie zachowanie i nie czytałam nigdy o kanarku który zaatakował właściciela. Stała wtedy koło mnie moja koleżanka. Jednak wątpie żeby to było z zazdrości, zresztą też nie czytałam o tym żeby kanarek był zazdrosny czy to normalne? ten "atak". Tym bardziej że wydaje mi się, że on się już w ogóle mnie nie boi. Cieszę się z tego powodu, ale tak jakby stracił swój instynkt samozachowawczy... Zawsze wszędzie podkreślano żeby nie robić gwałtownych ruchów i takie tam, żeby kanarek się nie wystraszył... A ja zachowuje się normalnie a on nic. Trochę się rozpisalam, ale od wczoraj mnie to trochę męczy, bo zaczęłam się bać własnego kanarka  boję się go wypuścic z klatki...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 15:47, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mój kanarek umarł parę dni po tym poście
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|